Sięgając po te plastry miałam nadzieję na przełom w mojej pielęgnacji. Nie ukrywam, że borykam się z problemem widocznych zaskórników już od czasów gimnazjum, i w żaden sposób nie umiem się ich pozbyć.

Skład plastrów: Polyvinyl Alcohol (składnik filmotwórczy, zagęstnik), Glycerin (gliceryna, nawilża), Almond oil PEG-6 ester (ester oleju z migdałów, emolient, substancja myjąca), Hamamelis virginiana (witch hazel) extract (oczar wirginijski, przyśpiesza gojenie, renegeracje skóry) , Melaleuca alternifolia (tea tree) leaf oil (olej z liści drzewa herbacianego, ma działanie przeciwbakteryjne), Dipotassium Glycyrrhizate (sól potasu kwasu lukrecjowego, ma działanie przeciwzapalne).


Patrząc na skład powinno wydawać się, że wszystko jest jak należy. No ale niestety nie jest. Plastry jak dla mnie nie spełniają swojego zadania. Po odklejeniu go z nosa widać na powierzchni tylko kilka małych zaskórników. Problem jak był - tak pozostał.Paski przetestowałam też na swoim chłopaku. U niego sprawdziły się znacznie lepiej, na plastrze faktycznie było widać zaskórniaki. Nie wiem od czego to zależy, że u niego działały, a u mnie nie.
Cena plastrów: około 12 zł